Maryja powiedziała do dzieci:
– Zapytajcie ludzi, dlaczego nie chcą mieszkać w moim Sercu? Zapytajcie ich, dlaczego z niego uciekli? Zapytajcie, czy chcą wrócić?
I uniosła się w górę, zaczęła unosić się w kierunku wschodu, aż zniknęła dzieciom z oczu.
Kiedy przyszła powtórnie, nie pytała o nic. Znała odpowiedź. Nikt nie uwierzył w to, co opowiadali mali wizjonerzy. Nikt nie przyjął do serca pytań, jakie postawiła im Maryja.
Teraz Pani z nieba ukazała dzieciom inną wizję. Zdumione oglądały bunt ludzkości i jej wyjście z Niepokalanego Serca. Dzieci patrzyły, jak ludzie zabierają z centrum ogrodu wielką księgę życia. Zbuntowane pokolenie ludzkości wiedziało, że jeśli chce żyć gdzie indziej, konieczna jest mu księga, w której pisana jest ludzka historia; inaczej tam, dokąd pójdą, nie będzie się działo nic. Dzieci patrzyły, jak ludzie przewracają zapisane już karty księgi i z zachwytem patrzyły na piękne obrazy, na pełne szczęścia wydarzenia.
– To raj – szepnęło jedno z nich.
Kiedy ludzie wynieśli księgę z ogrodu Niepokalanego Serca już pierwsze zapisy były inne… Księga stała się mroczna, brzydka, było w niej dużo cierpienia i krwi. Kolejne strony wyglądały podobnie. W niczym nie przypominały zapisów z wnętrza Serca Maryi. Dzieci patrzyły, jak zapisuje się dzisiejsza stronica – znowu była mroczna i pełna bólu.
Wizja zniknęła jak płomień zdmuchniętej świecy. Matka Najświętsza spojrzała na dzieci i powiedziała:
–Zapytajcie ludzi, dlaczego nie chcą mieszkać w moim Sercu? Zapytajcie uch, dlaczego z niego uciekli? Zapytajcie, czy chcą wrócić?
I znów nikt nie uwierzył w to, co widziały i słyszały proste dzieci.
Kiedy przyszła po raz ostatni, miała w rękach księgę życia oglądaną przez dzieci w poprzedniej wizji. Trzymała ją otwartą na dzisiejszej dacie. Stronica była czarna z plamami krwi.
– Zobaczcie, co czeka świat -- powiedziała i przewróciła kartę. Dzieci krzyknęły przestraszone widokiem tego, co ma nadejść. Maryja spojrzała na nich i rzekła:
– Kocham moje dzieci i nie chcę ich bólu i śmierci. Oto, co zrobię. Bóg dał mi moc, by zmienić waszą historię.
Wyciągnęła dłoń i wydarła kartę z księgi życia. To, co było na niej zapisane miało nigdy się nie stać. Ale kolejna strona była równie przerażająca. Maryja milcząc wyrwała i ją. Potem następną, bo też był mroczna.. I kolejną. I jeszcze jedną. Zapis księgi pozostawał taki sam. Mówił o nieszczęściach, o głodzie, śmierci, prześladowaniach, wojnach.
– Co mam zrobić, by wam pomóc, moje dzieci? Moja wszechmoc jest bezradna wobec ludzkiej wolności. Pozostaje mi prosić i pytać: Zamieszkajcie w moim Sercu! Wróćcie! Wasza historia może być piękna, wasze życie szczęśliwe, wasze bóle nasycone sensem. Na co czekacie? Chcecie czytać dalej tak pisaną księgę życia świata? Przynieście ją do mego Serca, a jej smutek zmieni się w radość.
Dodała:
– Powiedzcie ludziom: Śpiewacie, że wzdychacie do mnie jęcząc i płacząc, wołacie do mnie z łez padołu. Nie wzdychajcie na klęczkach. Podnieście się i ruszcie w drogę. Niech ta starożytna antyfona będzie dla was pieśnią marszową. Wyruszcie w drogę powrotną. Zamieńcie padół łez i krwi w rajski ogród.
I stało się, że niektórzy z ludzi uwierzyli. Pokiwali głowami, zastanowili się na słowami przekazywanymi przez dzieci i zapytali je:
– W którą stronę mamy wyruszyć?
– Nie wiemy – odparły dzieci. – Ale pewnie do serca Maryi idzie się przez swoje serce.
– To my mamy serce? Tak mamy!
I ruszyli w drogę. Niebawem byli mieszkańcami Niepokalanego Serca. Szczęśliwi. Święci.
